Rozdział 3
Była to Perrie. Co ona tutaj robi , przecież nie jest z
Malikem, no może przyjaźni się z Eleanor. Patrzałam na nią nie dowierzając.
-Wpuścisz mnie w końcu , czy mam tak stać? – Zapytała z pogardą.
-Yyy.. Tak jasne , wchodź. – Przesunęłam się i wpuściłam ją.
Ona od razu poszła do salonu.
-Cześć moje misiaczki – Powiedziała , na co wszyscy oderwali
wzrok od ekranu.
-Co tu tutaj robisz!? – Powiedział a raczej krzyknął Zayn.
-Jak to co? Przyszłam do przyjaciół i chłopaka – Powiedziała
i usiadła koło Zayn’a tym samym zajmując moje miejsce. – Isabeli , twoja
gosposia nie jest za młoda ? – Zapytała i zmierzyła mnie wzrokiem.
-Sorry bardzo , ale żadną gosposią nie jestem – Powiedziałam
-Tak , to nie jest moja gosposia , to jest przyjaciółka
mojej kuzynki Alice i teraz jest naszą współlokatorką razem z Ivy – Tu wskazała
na naszą przyjaciółkę.
-Ahaa , no cóż. - Powiedziała ironicznie.
-A tak w ogóle zajęłaś moje miejsca – Zwróciłam się do niej.
-Taaak ? – Zaczęła słodko – Szczerze nie obchodzi mnie to –
Dodała już innym tonem i uśmiechnęła się sztucznie. Odwzajemniłam jej uśmiech ,
oczywiście też sztucznie. Miałam ochotę jej przywalić.
-Ohooo , Kat – Zaczęła Ali.
-Tak , spojrzałam na nią one wiedziała , że chcę jej
przywalić , za każdym razem jak jakąś małpa mnie zdenerwowała od razu chciałam
ją walnąć.
-Nie wzięłam telefonu z pokoju poszłabyś mi po niego? –
Zapytała
-A no właśnie , ja też zapomniałam – Powiedziała Ivy.
Spojrzałam na nie , a one kiwnęły mi głową , że mam iść.
-Dobraa – Powiedziałam i poszłam na górę. Czemu tak zareagowałam
, tak jestem porywcza , szybko się denerwuję , staram się nad tym panować ,ale
jakoś mi to nie wychodzi. Znalazłam się koło pokoju Ali i weszłam.
*Ivy*
-Ali myślisz , że to ja uspokoi – Szepnęłam do przyjaciółki.
-Nie wiem , ale wiem jedno strasznie się zdenerwowała –
Powiedziała.
-O czym rozmawiacie – Wtrącił się Harry szepcząc.
-Yyy.. No o tym.. Ten... – Zaczęłam się jąkać. Spojrzałam na
Ali , czy powiedzieć mu , że Kat , tak łatwo się denerwuje. Na co ona skinęła
głową twierdząco.
-No to o czym ? – Zapytał ponownie poruszając brwiami w
śmieszny sposób.
-No bo Kat się strasznie zdenerwowała. Jak byśmy jej nie
odciągnęły od Perrie , to by jej walnęła. – Wytłumaczyłam mu.
-Naprawdę , a nie wygląda na taka. Ale w sumie , wiedziałem
, że była zdenerwowana.
-No właśnie , mam nadzieję , że jej przejdzie.
-No ja też.
-Aliiiiii , Ivyyyyyy – Krzyknęła Kat. Spojrzałam na Ali , a
ona na mnie przełknęłam ślinę i razem z Ali ,wstałyśmy.
-No to mamy prze jebane – Powiedziała Ali.
-Chyba tak.
-O co chodzi? – Zapytał Lou.
-No zaraz się dowiesz – Powiedziałam i w tym momencie do
salonu weszła Kat, jeszcze bardziej zdenerwowana.
-GDZIE MACIE TELEFONY!? – Zaczęła się wydzierać.
-Yyy .. Tu.. – Powiedziała Ali i pokazała swój telefon.
-NO I PO CO MIAŁAM IŚĆ WAM PO TELEFONY SKORO MACIE JE PRZY
SOBIE!!?? – Zaczęła dalej.
-No bo wiedziałyśmy co chcesz zrobić – Powiedziałam.
-NO TO BYM TO ZROBIŁA ! – Krzyczała
-Mogłabyś się w końcu zamknąć – Powiedziała Perrie. Na co
Kat spojrzała na nią wzrokiem mordercy.
-Ooooł – Powiedziała Ali. – Ivy trzymaj ją – Dodała.
-Dlaczego ja ? – Zapytałam
-Bo trudne sprawy – Powiedziała Ali – No trzymaj ją – Dodała
na co ja złapałam Kat.
-Ale ja sobie sama z nią nie poradzę – Powiedziałam i w tym
momencie Kat zaczęła się wyrywać.
-Kat, Kat , proszę chodź do kuchni – Zaczęła Ali.
-Najpierw walnę temu plastikowi w tą śliczną buźkę –
Powiedziała
-Nie , nie możesz – Tym razem Ali stanęła z nią twarzą w
twarz.
*Ali*
Nie wiedziałam co zrobić, wiem , że to głupie , że ona się
tak denerwuje , ale ona już taka jest. Każdy mierzył nas wzrokiem , to mnie ,
Ivy i wściekłą Kat. Stanęłam z nią face to face.
-Nie , nie możesz – Zaczęłam. – Pamiętasz jak to się
skończyło rok temu ? Chcesz znowu mieć problemy ? – Mówiłam dalej – Obiecywałaś
, że nikogo już nie uderzysz – Kat w tym
momencie stanęła spokojnie i patrzyła na mnie. – Chodź do kuchni pogadamy. – Powiedziałam
i Ivy puściła ją. I poszłyśmy do kuchni , ja, Ivy i Kat.
-Co Ci się stało ? – Zapytałam
-Jak to co? Ta małpa ma kogoś innego, nie jest z Zayn’em i
przychodzi tu tak nagle , obraża mnie i mówi , że Zayn jest jej chłopakiem –
Powiedziała na jednym wdechu.
-No dobra , ale zraz chciałaś ją bić.
-No , a ty musiałaś powiedzieć przy nich co zrobiłam rok
temu ?
-Nie było innego wyjścia – Tym razem zaczęła Ivy – Chciałaś się
na nią rzucić jak na tą dziewczynę wtedy. A poza tym , to jakoś pomogło , bo uspokoiłaś
się.
-No niby tak , ale musze zapalić – Powiedziała,
-No tak , zapomniałam mam przyjaciółkę „popielniczkę” –
Powiedziałam , tak mimo , to że była moją przyjaciółką nie lubiłam kiedy pali,
Ludzi którzy palą nazywałam „popielniczką” , ale jej to nie przeszkadzało.
-On no to co ? Gdzie są moja papierosy? – Zapytała
-Chyba w salonie – Powiedział Ivy.
-No dobra muszę iść po nie. – Powiedziała i chciała już
wchodzić z kuchni , ale złapałam ją.
-Nie , teraz nie możesz tam iść jak ona tam jest –
Powiedziałam.
-No dobra , ale przynieś mi je , szybko – Powiedziała.
-Ok, ok. już idę, tylko bądź grzeczna. A ty Ivy – Zwróciłam się
do przyjaciółki – Pilnuj jej.
-Doobrze.
-Pf , nie muszę być pilnowana – Zaczęła, na co ja
zareagowałam groźnym spojrzeniem – Ok , może potrzebuję – Powiedziała i
uśmiechnęła się.
Wyszłam z kuchni i skierowałam się do salonu , wszyscy
siedzieli w milczeniu, kiedy weszłam każdy spojrzał na mnie.
-Co się jej stało – Zapytał Niall
-Eee, zdenerwowała się – Zaczęłam – Ale najlepiej , jak na
razie nikt nie będzie do niej o tym gadał , bo wiem trochę jej będzie wstyd –
Powiedziałam i zaczęłam szukać papierosów Kat. – Widział ktoś papierosy Kat ? –
Zapytałam.
-Mówisz o tych – Pokazała Perrie , zniszczone , połamane
papierosy.
-Yyy.. Tak.. – Powiedziałam – Wiesz co ty zrobiłaś ? –
Zapytałam – Nie, nie wiesz. – Dodałam zanim coś powiedziała. – Ona się znowu
zdenerwuje. Zayn , masz papierosy tak ? – Zwróciłam się do Malika.
-Tak , gdzieś mam – Wstał i zaczął szukać po kieszeniach , w
końcu znalazł. – Mam – Powiedział i podał mi je.
-Życie jej ratujesz – Powiedziałam i wskazałam na Perrie.
-No to oczywiste ,że swojej dziewczynie pomoże zawsze –
Zaczęła Perrie , na co Malik spiorunował ją wzrokiem.
-Długo jeszcze ? produkujesz ta papierosy , czy jak ? –
Zawołała Kat.
-Tak już mam ,
już idę – Powiedziałam – A i nie żebym była nie grzeczna , ale weź ją wywal z
domu – Powiedziałam mojej kuzynce na ucho. Na co ona kiwnęła głową twierdząco. -No
na reszcie , tak mi się chce palić , że to jest masakra - Powiedziała Kat i
podałam jej papierosy – Ejj , ale to nie są moje papierosy , ja palę L&M'y
Forwardy, a to są viceroy czerwon – Spojrzała na Ivy przerażona – Dobra nie
ważne palić mi się chce.. – Powiedziała i wyszła do ogrodu.
*Ivy*
-Czemu ona nie ma swoich papierosów – Zapytałam , bo
widziałam jak Ali spojrzała na przerażona.
-No bo Perrie , jej je zniszczyła , tzn połamała jej i w
ogóle – Powiedziała.
-Ooo , to znów będzie rzeźnia ? – Zapytałam
-Niee, chyba nie poprosiłam Isabeli , żeby ją wywaliła , nie
wiem czy to się udało mam nadzieję – Powiedziała.
-No ja też – Powiedziałam – Wiesz co ja idę spać , jest już
2 w nocy , zmęczona jestem.
-No ok. , ja też zaraz pójdę , ale poczekam na Kat –
Powiedziała, a ja wyszłam z kuchni , no i jedyną droga do mojego pokoju był
salon , siedzieli tam wszyscy oprócz , Perrie. Odetchnęłam z ulgą.
-Gdzie jest Perrie ? – Zapytałam.
-Udała się do domu – Powiedział Zayn – No może nie ze swojej
woli , ale poszła – Dodał uśmiechając się , co odwzajemniałam.
-Dobra ja idę spać – Powiedziałam i poszłam do swojego
pokoju. Od razu poszłam do mojej garderoby , i wyjęłam z niej moją pidżamę. Poszłam
do łazienki , tak miałam łazienkę w swoich pokoju. Była wielka z reszta jak mój
pokój i garderoba. Uśmiechnęłam się do siebie i od razu poszłam pod prysznic ,
kiedy wyszłam ubrałam się w pidżamę i poszłam spać.
*Kat*
Wyszłam zapalić , jakie te papierosy są ohydne , ale
musiałam zapalić, zaraz , zaraz te papierosy.. Malik miał takie , no tak to są
jego papierosy , ale gdzie są moje ? Dobra nie ważne , usiadłam się na ławeczce
, która to jest godzina ? Spojrzałam na zegarek no tak jest już 2:30 , a ja
tutaj siedzę. Siedziałam i myślałam , co
we mnie wstąpiło , że tak zareagowałam , pewnie będę , ją widywać ,więc ją
przeproszę. No nie mam innego wyjścia , będę musiała ją przeprosić. Spaliłam
już 2 papierosa. Byłam strasznie zmęczone , ale fajnie siedziało mi się na świeżym
powietrzu. Zasnęłam nawet nie wiem kiedy.
*Ali*
Kat tam długo siedziała więc poszłam do swojego pokoju ,
przeszłam przez salon , każdy spał , no może każdy oprócz Malika.
-Co tam ? – Zapytałam go bo widziałam jak intensywnie nad
czymś myśli.
-A nie nic – Powiedział – Perrie już dawno poszła więc Kat
może już wrócić
-Tak , ale ona siedzi i pali na dworze – Powiedziałam i
poszłam do swojego pokoju.
Weszłam do niego i poszłam do garderoby po moją pidżamę ,
poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic rozmyślając. No w końcu spełniło się
moje marzenie poznałam One Direction. Tak , Niall , powiedział mi , że nie
jestem gruba. Ale ja i tak wiem woje , wiele osób mi to powtarza, że nie Jestem
gruba i w ogóle , ale wiem swoje. Stałam tak pod nim chyba z półgodziny. Wyszłam
z kabiny ubrałam moją pidżamę i poszłam do mojego łóżka , momentalnie zasnęłam.
__________________________________________________________________
Heeeej :**
Mam nadzieję , że rozdział się spodobał.
Nie miejcie mi za złe , ze jest trochę nudny i wgl , ale to są początki ;d
Wgl końcówkę zjebałam -,-.
Komentujcie , bo nie wiem , czy wam się podoba , czy nie ;c Prooszę .
jest dooobrzeee ; **
OdpowiedzUsuńSuperr
OdpowiedzUsuń