Obserwatorzy

sobota, 3 listopada 2012

rozdział 7 cz.2

*Kat*
Wchodząc do parku Zayn złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie pytająco, ścisnęłam jego rękę i uśmiechnęłam się. Szliśmy przez chwilę w ciszy. Zrobiło mi się trochę zimno. Nic nie mówiłam ale Zayn to zauważył i dał mi swoją bejsbolówkę.-Dziękuję, ale tobie nie będzie zimno? - Zapytałam-Niee, o mnie się nie martw - Powiedział i mnie przytulił. Zaciągnęłam się jego perfumami. Były bardzo piękne. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwdzięczył się tym samy. Szliśmy chwilę w ciszy. Mój towarzysz nagle stanął i zaproponował abyśmy usiedli na ławce, zgodziłam się. Siedzieliśmy i wpatrywaliśmy się w niebo. Było już dość szaro, ale nie było aż tak strasznie ciemno. Wtuliłam się w Zayn'a. Czułam się przy nim bezpieczna? Tak, tak to można określić. -Dziękuję ci za ten dzień - Powiedział Zayn-Nie to ja dziękuję - Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego piękne brązowe tęczówki. Było widać w nich radość. Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Czułam jego ciepły oddech na swoich ustach. Pragnęłam tego. Chłopak najpierw musnął moje usta, a potem pogłębił pocałunek. Nasze języki toczyły walkę, bardzo przyjemną walkę. Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam w jego tęczówki. Były inne niż przed kilkoma sekundami, a może nawet minutami, były w nich iskierki radości, a może nawet miłości? Nie musiało mi się coś przewidzieć, przecież znamy się zaledwie 2 dni. Uśmiechnął się do mnie i objął mnie ramieniem. Jego dotyk tym razem sprawił mnie o dreszcze. Siedzieliśmy w ciszy w tuleni w siebie. Nie wiem jak długo, ale nie liczyłam czasu. Byłam przy nim szczęśliwa jak nigdy. Zrobiło się ciemniej zdecydowaliśmy wrócić do domu. Wstaliśmy z ławki i poszliśmy do domu.*Ali*-Gramy w butelkę!! - Krzyknął Lou po tym jak Kat i Zayn weszli do domu. Byli jacyś inni szczęśliwi? Tak. Chyba randka się udała.-Ale my dopiero weszliśmy. - Zaczął Zayn-No właśnie, tak na sucho będziemy grać? - Dodała Kat, no tak ona zawsze tylko o alkoholu. Zaśmiałam się i podałam jej piwo. - No to ma się rozumieć - Powiedziała i otworzyła sobie piwo. Wiem i tak, że jej to nic nie pomoże, bo ona ma strasznie mocną głowę. -No to gramy? - Zapytał Niall-No możemy - Powiedziałam i wszyscy przytaknęli. Pierwszy kręcił Lou, bo jak on to ujął on jest najstarszy, więc on kręci, wszyscy zgodzili się (nie mieliśmy wyboru), więc Lou zakręcił i wypadło na Niall'a.-A więc prawda czy wyzwanie? - Zapytał Lou.-A raz się żyje wyzwanie. -A więc.. - Szatyn zaczął na wszystkich spoglądać, a ja cały czas wpatrywałam się w Niall'a. Pan Marchewka chyba to zauważył - A więc Niall, pocałuj Ali przez 2 minuty. – Coo?! Czy ja dobrze słyszałam on ma mnie pocałować? No nie powiem nie, ale pragnęłam tego.-Proste – Powiedział Niall i przybliżył się do mnie. Czułam jego zapach, przez moje ciało przeleciał dreszcz. Uśmiechnął się i złączył nasze usta w całość. Dało się słyszeć „uuuu” ze strony innych domowników, ale nie interesowało mnie to. Teraz liczył się on i ta chwila. Całował bardzo namiętni, a zarazem delikatnie. Nie wiem ile tak trwaliśmy w tej chwili, ale wiem jedno to nie były 2 minuty, a nawet jeśli, to najlepsze 2 minuty w moim życiu.-Dobra, już minęły 2 minuty – Powiedział Harry i oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnęłam się do blondynka, a on odwzajemnił tym samym. – W końcu, już myślałem, że zacznę rzygać tęczą – Dodał po chwili Harry na co wszyscy zaczęli się śmiać.-Dobra to kto teraz kręci butelką ? – Zapytała Ivy.-Teraz Niall – Powiedziała Kat. Chłopak zakręcił butelką i wypadło na Ivy.-A co mi tam zadanie poproszę – Powiedziała-A więc.. Hm.. wiem!.. niee.. wiem.. – Mówił Niall.-No weź szybciej – Poganiał go Zayn.-Dobra, dobra już – Powiedział – A więc zamów mi pizze..-Poważnie? – Zapytali wszyscy-Tak, poważnie.-Ale to jest głupie zadanie – Powiedział Harry-No i co z tego? Ja chcę pizzę i koniec – Nie dał za wygraną farbowany blondyn, więc Ivy zamówiła mu pizze i zakręciła butelką. Tym razem wypadło na Zayn’a. Uśmiechnęła się.-A więc Zayn. Prawda czy wyzwanie? – Zapytała-Prawda – Powiedział pewny siebie.-Ok, więc czujesz coś do Kat? – Zapytała.-Yyy.. – Zaczął – Tak.. – Powiedział prawie nie słyszalnie i zaczerwienił się z resztą nie tylko on Kat też. Widząc to każdy zrobił „uuuuu”. Zaśmiałam się. – Dobrze możemy już dalej? – Zapytał Zayn.-Tak, proszę teraz ty kręcisz – Powiedział Lou. Mulat zakręcił butelką i wypadło na Kat. Uśmiechnął się.-Prawda czy wyzwanie? – Zapytał.-Wyzwanie – Powiedziała Kat już lekko wstawiona. Co? To ile ona… Popatrzyłam obok niej było chyba z 5 butelek po piwie. Kiedy ona to wypiła? Dobra mniejsza o to..-Dobra, a więc pocałuj mnie – Powiedział Zayn z uśmiechem.*Kat*Zayn powiedział moje zadanie. A, że byłam nie co już wstawiona.. Szybko piję.. Lubię tak pić, ale teraz skupmy się na moim zadaniu. Podeszłam do chłopaka i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam go całować, a on błądził swoimi rękoma po moich plecach. Słyszałam „uuuu” od naszych przyjaciół, ale nie przeszkodziło mi to. Liczył się tylko nasz drugi pocałunek, w prawdzie nie był tak piękny jak pierwszy, ale nie narzekam. Zaczął wkładać ręce pod moją koszulkę. Poczułam przyjemny dreszcz, a potem jego ciepłe dłonie na moich plecach. Nie byłam mu dłużna, więc włożyłam moje dłonie pod jego koszulkę i zaczęłam masować jego tors.*Ivy*Kat wykonywała swoje zadanie, a my siedzieliśmy i piliśmy. Kiedy ich dłonie powędrowały pod swoje koszulki. Ktoś musiał to przerwać, tym kłosiem byłam ja.-Emm, może ich od siebie w końcu oderwiemy, bo zaraz tutaj będą małe Maliki. – Powiedziałam, a wszyscy zaczęli się śmiać, no może oprócz mnie, Liam’a i całującej się pary, która była zajęta sobą. Spojrzałam na Liam’a błagalnym spojrzeniem. On wiedział o co mi chodzi, więc podszedł do „naszej pary” i próbował ich rozdzielić. Na początku mu to nie wychodziło, ale kiedy powiedział, że alkohol się skończył. Oderwali się od siebie i popatrzyli po sobie i zdecydowali, że muszą iść do sklepu po alkohol skoro się skończył. Ubrali się i wyszli.______________________________________________________________________Przepraszam, przeprasza, że taki krótki.Ale mama z tata na mnie krzyczą, że za długo na kompie przesiaduję. Dziękuję za ponad 600 wejść <33A tak ogólnie nie wiem ile osób czyta tego bloga, więc dodam taki limit.

3 komentarze = nn 

4 komentarze:

  1. Nieeeee! Dlaczego taki limit? Ja to czytam a mam przestac bo ktos inny tego nie czyta? O nie! ;D
    Blog fajny. Trochę powtórzeń a tak to ok. Jeszcze przyczepie sie do czcionki (przepraszam ze sie tak czepiam ale chce tylko pomoc). Sama w sobie jest okej. Ale chodzi raczej o tło. Jesli mozesz je zmienic? Albo chociaz dodawac jakies zdjecia. Lepiej bedzie sie czytalo. Nie tak biało. <3



    W wolnym czasie zapraszam do mnie. <3
    http://everyoung69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra teraz już dwa , jeszcze jeden i nn :D Świetny blog i mam nadzieję że ten jeden kom . już wkrótce tu przybędzie :*

    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcem novy ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. małe Maliki *.* genialne ;D
    świetny rozdział ;)

    http://iwish1-d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń