Obserwatorzy

piątek, 30 listopada 2012

Liebster Award

Zostałam nominowana przez : Rocky Jackson . Dziękuję za nominację.. :)
A teraz pytania i odpowiedzi..



1. Dlaczego założyłaś bloga?


Z nudów :d Nie no tak na serio to czytam opowiadania o  1D i chciałam też spróbować coś napisać 


2. Czy gdyby koncert 1D odbył się w Polsce poszłabyś?

Zależy, gdzie był. Jak w Gdańsku to może udałoby mi się, ale jak gdzieś dalej np Warszawa to mogłabym sobie pomarzyć.

3. Wolisz Up all night czy Take me home?


Take me home. 

4. Od jak dawna  lubisz One Direcion?

Hmm, będzie chyba z rok. 

5. Ile masz plakatów 1D?

8-9. Nie mam za dużo, gdyż nie kupuję "Bravo" i innych..

6. Które teledysk 1D  był wg Ciebie najlepszy? 

W sumie każdy teledysk mi się podoba.. Ale najbardziej "Little Things" 

Ja nominuję: 
1.http://crazyidiotsonedirection.blogspot.com/
2. http://iwish1-d.blogspot.com/
3. http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
4.http://oszalalamprzezonedirection.blogspot.com/
5.http://do-you-think-you-are-doing-well.blogspot.com/
6.http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/?m=0
7.http://jednekkrokkumarzeniom.blogspot.com/?m=0

A oto pytania.
1. Twój ulubiony czonek 1D?
2. Co sądzisz o moim blogu? (jeśli go czytasz?)
3. Twoja ulubiona piosenka z UAN i TMH?
4.Jakich wykonawców słuchasz?
5. Miałaś kiedyś sen z 1D?
6. Miałabyś wybierać koncert JB i 1D, jaki wybrałabyś?
7. Chciałabyś mieszkasz za granicą? Jeśli tak, to gdzie?

_____________________________________________
Ok, internet mam z powrotem, ale będzie dopiero juro, bo dzisiaj jakoś nie mam weny :)
A i mam do was taką prośbę. Napiszcie mi w komentarzach jakieś blogi, oczywiście o 1D, bo nie mam co czytać :D Dziękuję :*

poniedziałek, 19 listopada 2012

Informacja!

Cześć ! Mam problem. Muszę zawiesić na jakiś czas bloga, bo remontuja mój blok i nie styty nie mam internetu. Mam nadzieję, że szybko to zrobią i będe mogła dalej pisać... :) Teraz mam informatyke i dodałam raz, dwa ten komunikat.. wybaczcie ;c

piątek, 16 listopada 2012

Rozdział 9

*Ali*
-Co tan Niall ci powiedział? - Zapytała Kat, kiedy wyszli chłopacy.
-A takie tam - Powiedziałam i spaliłam buraka.
-Taa, jasne. No powiedz co? - Odezwała się Ivy.
-Oj, no tak jakby zaprosił mnie na randkę? - Odpowiedziałam
-No to suuuper! - Krzyknęły moje przyjaciółki.
-Trzeba iść na zakupy - Zarządziła Kat.
-No i tak musimy iść do miasta żeby poszukać jakiegoś klubu siatkarskiego - Powiedziałam.
-No to tym bardziej idziemy.
-Ok idę po pieniądze. - Powiedziałam i udałam się do mojego pokoju. Od razu wzięłam telefon i torbę. Mogłam już iść na dół. Kiedy zeszłam moje przyjaciółki były już ubrane i gotowe. Hm nie wiem one noszą przy sobie pieniądze i telefon? Dziwne. Uśmiechnęłam się do nich i po chwili byłyśmy już w drodze do centrum. Weszłyśmy od razu do Haus'a. Kat i Ivy poszły szukać mi jakiegoś zestawu. Kat wybierała sukienki, a Ivy dodatki i takie tam. Ja poszłam przeglądać koszulki. Nie miałam zamiaru żadnej kupić, ale musiałam coś robić kiedy dziewczyny były zajęte. Po kilku minutach dziewczyny przyszły z trzema zestawami. Kazały mi je przymierzyć. Poszłam do przymierzali i założyłam zestaw 1 . Wyszłam pokazać się dziewczyną. Podobał mi się ten zestaw, ale muszę przymierzyć jeszcze dwa. Weszłam do przymierzalni i ubrałam zestaw 2. Wyszłam do dziewczyn zachwycały się. Tak, ten był jeszcze ładniejszy niż poprzedni, ale został jeszcze jeden. Weszłam z powrotem i założyłam ostatni zestaw. Wyszłam się pokazać. Nie było takiego szału jak z drugim. Zdecydowałyśmy się na drugi. Przebrałam się w moje ciuchy i poszłyśmy zapłacić. Kiedy chciałam wyciągnąć pieniądze. Kat i Ivy zabroniły mi. Zapłaciły za mnie. Nie podobało mi się to.
-Nie musiałyście za mnie płacić mam przecież pieniądze. - Mówiłam im.
-A właśnie, że nie musiałyśmy, ale chciałyśmy - Powiedziała Kat.
-Ehh. No dobra. - Powiedziałam zrezygnowana.
-Ej patrzcie dziewczyny coś dla was - Powiedziała nagle Ivy i wskazała na tablicę z ogłoszeniami.
-Oooo. Patrz jest jakiś klub siatkarski. No to co idziemy? - Powiedziała Kat.
-Oczywiście - Odpowiedziałam jej.
-Która jest godzina? - Zapytała Ivy. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na jego wyświetlacz.
-17:30 - Odpowiedziałam jej.
-Ej długo byłyśmy na tych zakupach - Zaśmiała się Kat
-Taak, trochę tak. - Powiedziałam - Dziewczyny za półgodziny chłopacy mają wywiad!!! - Krzyknęłam.
-No właśnie, trzeba iść.

Ruszyłyśmy w stronę domu. Po kilku minutach byłyśmy już w domu. Zaniosłam swoje rzeczy do pokoju i zeszłam na dół. Dziewczyny już miały włączony telewizję na programie, którym leciał wywiad. Usiadłam obok nich, a wywiad się akurat zaczął.
-„A teraz powitajcie chłopaków z One Direction!” – Powiedział prezenter, a na scenie pojawiło się 5 chłopców z uśmiechem na twarzy. Zajęli swoje miejsca. I zaczęły się pytania na temat ich trasy koncertowej, nowej płyty. Nie obyło się również pytań na temat ich prywatnego życia.
-„Zayn.. Co to za dziewczyna ze zdjęcia?” – I w tym momencie na ekranie pojawiło się zdjęcie Kat i Zayn’a całujących się? Tak całujących się.

*Kat*
Kiedy zobaczyłam nasze zdjęcie w parku kiedy się całujemy. Zrobiłam wielkie oczy. Przecież nigdzie nie widzieliśmy, gdzie paparazzi,a tym bardziej flasza żeby nam ktoś zrobił zdjęcie. Patrzyłam na TV i czekałam na reakcję Zayn’a. Tak samo jak chłopcy.
-„No więc Zayn kto to?” – Powtórzył swoje pytanie.
-„Yhmm. To.. To jest Kateerina Cook, nasza przyjaciółka” – Powiedział
-„Ale to nie wygląda na przyjaźń..”

*Zayn*
Nie wiedziałem co mam powiedzieć, kiedy na ekranie pojawiło się moje i Kat zdjęcie. Kiedy Allan powiedział, że to nie wygląda na przyjaźń. Znów nie wiedziałem co powiedzieć. Na szczęście Liam to zauważył i przejął perspektywę.  Powiedziałem mu tylko bezdźwięczne „dziękuję”.

*Ali*
Kiedy wywiad się skończył dostałam sms od Niall’a, że będzie po mnie o 20.
-Dziewczyny! – Krzyknęłam.
-Co? – Zapytały.
-Za godzinę będzie tutaj Niall.
-No to na co czekasz? Idź się przebrać. – Powiedziała Kat, a ja poszłam na górę..

*Ivy*
Ali poszła na górę..
-Słodko razem wyglądacie – Powiedziałam do Kat, a ona się uśmiechnęła.
-Chodźmy zobaczyć jak idą przygotowania Ali. – Powiedziała.
-Ok. – Powiedziałam i poszłyśmy na górę. Weszłyśmy do pokoju bez pukania. Takie miałyśmy zwyczaj nigdy nie pukałyśmy do siebie. Weszłyśmy do środka. Ali jeszcze była w łazience.
-Alii – Krzyknęła Kat.
-Cooo? – Zawołała
-Jesteś już gotowa, bo wiesz zostało ci pół godziny..
-O Matko. Nie zdąrzę. – Krzyknęła i wybiegła z łazienki. Razem z Kat zaczęłyśmy się śmiać.
-Spookojnie – Mówiła przez śmiech Kat – Pomożemy ci.
-Dzięki.
-No, a teraz szybko idź się ubrać – Klasnęłam w dłonie i pośpieszyłam ją. Poszła założyć swój zestaw, który dzisiaj kupiłyśmy. Zrobiłyśmy jej makijaż, ułożyłyśmy włosy.

*Ali*
Kiedy dziewczyny skończyły swoje dzieło. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Stał w nich Niall. Przywitaliśmy się całucem w policzek. Niall był ubrany w garnitur. Uśmiechnął się szerokom i podał mi bukiet róż. Podziękowałam mu wstawiłam je do wody. Wzięłam jeszcze torebkę i wyszliśmy. Przed domem stał samochód Niall’a. Wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy.
-Niall, gdzie jedziemy? – Zapytałam
-Niespodzianka – Odpowiedział uśmiechając się. Pytałam się jeszcze kilka razy, ale nic z tego. Po około 3o minutach dojechaliśmy na miejsce. Było to gdzieś za miastem, był także wokół nas las i nikogo więcej.
-Ehm, Niall?
-Tak?
-Jesteś pewien, że dobrze trafiliśmy?
-Tak – Uśmiechnął się, spojrzał mi w oczy. Utonęłam w tych jego błękitnych tęczówkach. Miał takie piękne oczy. – Ufasz mi? – Zapytał mnie, patrząc cały czas w oczy. Skinęłam głową twierdząco. – Więc załóż to na oczy – Podał mi bandamkę – Uśmiechnęłam się i zrobiłam tak jak chciał.
-Niall, ale wiesz ja teraz nic nie widzę. – Powiedziałam
-Nie ma problemu – Odpowiedział mi i poczuła jak mnie podnosi. Poczułam jego piękne perfum. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie szliśmy długo, to znaczy Niall nie szedł długo, bo zaraz mnie postawił na ziemi. – Poczekasz tutaj i nie zdejmuj bandamki dobrze? – Zapytał, a ja skinęłam głową.  Czekałam chwilę, ale zaraz obok pojawił się Niall. – Możesz już zdjąć – Powiedział mi do ucha, a po mnie przeszedł znów ten przyjemny dreszcz. Zdjęłam ją i ujrzałam polanę. Na środku był rozłożony koc przy nim było pełno świeczek, w tle leciała muzyka. Było bardzo romantycznie. Uśmiechnęłam się do mojego towarzysza, a on podał mi rękę i poszliśmy się usiąść.
-Ty sam to wszystko zrobiłeś? – Zapytałam z niedowierzaniem.
-Tak – Uśmiechnął się.
Obok koca było koszyk Niall wyciągnął z niego jedzenie i inne rzeczy. Zaczęliśmy konsumować spaghetti, wygłupiając i śmiejąc się przy tym. W pewnym momencie on złapał jeden koniec makaronu, a ja długi i zaczęliśmy go jeść przybliżając się do siebie. Patrzyłam mu w oczy. Miał takie piękne oczy, Czy ja się powtarzam, aa nie ważne, ważna jest teraz ta chwila. Byliśmy coraz bliżej i bliżej. Aż w końcu stało się. Pocałował mnie…

______________________________________________
Buuu. :D
Podoba się.?
Mam już 1000 wejść. Jaram się.. Dziekuje waaam <333
Cieszę się jak głupia kiedy widzę tyle wejść. :)
Pisał ktoś może testy? Bo ja taak. 
Masakra.. Ta matma była trudna, ale jakoś dałam rade napisać.
Łuuhuu. :D

4 Kom = NN 

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 8

*Ivy*
Spojrzałam na zdezorientowanego Liam'a.
-Ehm. Właściwie tego nie miałam na myśli. Trzeba iść po nich. - Powiedziałam. Wstałam, ubrałam mój sweterek i wraz z Liam'em wyszliśmy ich szukać. Przez chwilę szliśmy w ciszy, więc postanowiłam zacząć rozmowę.
-Więc, jak Ci się układa z Danielle?
-Bardzo, dobrze. Tylko..
-Tylko co? - Ponagliłam go.
-Tylko, że za często się nie widujemy. - Powiedział smutno. - Bo jak ja mam trasę to ona ma wtedy wolne, a jak ona jeździ tańczyć z innymi na koncerty to wtedy ja mam wolne i tak się jakoś mijamy.
-Ehh. Trudny ten wasz związek, ale kochacie się i dajecie radę to jest najważniejsze - Uśmiechnęłam się. - Widzisz gdzieś tutaj Zayn'a i Kat? - Zapytałam zmieniając temat.
-Nie, a ty? - Kiwnęłam głową przecząco. - Hmm.. To może są w sklepie monopolowym - Powiedział i się uśmiechnął.
-Tak, może tak.
Poszliśmy w stronę tego sklepu no i zgadliśmy. Kupowali akurat 2 "krowy". Zrobiliśmy wielkie oczy.
-Po co wam ta wódka? - Zapytał Liam
-Jak to po co? - Zapytała Kat, a po chwili dodała. - Do czego jest alkohol? Hmm... - Zaczęła myśleć i spojrzała na Zayn'a
-Hmm.. Mi się zdaje, że jest do picia. - Powiedział mulat. Wywróciłam oczami.
-Dobra chodźcie do domu. - Powiedział Liam.
-No dobra - Powiedzieli jednocześnie.
Szliśmy z powrotem do domu śmiejąc się i wygłupiając się. Droga była dłuższa niż w poszukiwaniu naszych przyjaciół. Pomijając to, że Zayn i Kat co chwilę popijali wódkę i byli coraz bardziej pijani i zdarzyło się nawet, że się przewrócili. Po kilku minutach doszliśmy do domu. Kiedy weszliśmy do środka o mało co nie pękliśmy ze śmiechu. Wszyscy spali na jednak sofie z tym, że na samym dole leżał Lou na nim leżał Harry, który miał nogi przy twarzy Louis'a na Harrym leżał Niall, a na nich leżała Ali przytulona do Niall'a. To ostanie jednak wyglądało słodko. Zrobiłam im zdjęcie i zajęliśmy się Kat i Zayn'em. Zaprowadziłam Kat do jej pokoju. Położyłam na łóżku i rozebrałam ją do bielizny. Zaczęła coś mamrotać, ale po krótkim czasie zasnęła. Poszłam sprawdzić co jest z Zayne'em i Liam'em. Poszłam do pokoju gościnnego.
-Ja chcę spać z Kat - Powiedział Malik.
-Ale, nie będziesz z nią spał. - Powiedział Liam.
-No właśnie, poza tym obydwoje jesteście pijani i możecie zrobić małe Maliki - Powiedziałam na co Liam wybuchł śmiechem.
-Pff, chyba wiem jak używać kondoma - Powiedział obrażony Zayn
-No, ale wiesz różnie bywa - Mówiłam przez śmiech.
Malik wstał i wyszedł z pokoju. Podążyłam za nim wzrokiem. Tak jak myślałam poszedł do Kat.
-Ehh.. I tak poszedł do Kat - Powiedziałam do Liam'a
-No to trzeba iść po niego.
-Nie ma po co. Kat i tak śpi. - Powiedziałam.
-Ale on jest do wszystkiego zdolny.
-Jeżeli zrobi jej dzieciaka, to nie nasza sprawa. Mówiliśmy mu, że nie ma iść z nią spać.. - Powiedziałam. - Ja idę spać, bo jest już.. - Spojrzałam na zegarek - 3 w nocy. Wow.. - Przerzuciłam wzrok na Liama. - Możesz tutaj spać, albo na dole z innymi - Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Nie, zostanę przy tej pierwszej opcji
-Ok, Dobranoc - Powiedziałam i wyszłam kierując się do siebie. Będąc w pokoju od razu weszłam do łazienki i umyłam się raz dwa. Poszłam jeszcze do Kat zobaczyć co robi z Malikiem. Przyłożyłam ucho do drzwi słyszałam tylko chrapanie, pewnie Zayn'a. Otworzyłam delikatnie drzwi i zobaczyłam Kat, która przytula się do Zayn'a jakby miał zaraz jej gdzieś uciec. Zamknęłam drzwi i poszłam do siebie spać.

Następny dzień.

*Kat*
Obudziłam się z wielkim kacem. Obok mnie leżał Zayn, pamiętałam wszystko z wczorajszego dnia. Sama się sobie dziwię, bo dosyć dużo wypiłam. Wstałam z łóżka, aaał moja głowa. Wzięłam mojego iphoda i sprawdziłam godzinę. Wow 15, dość długo spałam. Poszłam do łazienki i przeraziłam się. Włosy miałam rozczochrane we wszystkie strony oczy rozmazane. Masakra. Opłukałam twarz, ogarnęłam włosy i poszłam do kuchni, bo musiałam się czegoś napić. Wchodząc do nikogo nie było, więc wszyscy chyba spali. Niee, zaraz przecież Ali, Niall, Harry i Lou leżeli tutaj na sofie. Może są w kuchni. Weszłam do kuchni i tak jak myślałam wszyscy są na nogach oprócz Zayn'a, ale skoro chłopak lubi długo spać, to nie będę go budziła.
-Czeeeeeeść - Powiedział Lou i zaczął mnie mierzyć od góry do dołu nie wiedziałam o chodzi, więc nie będę się przejmowała.
-Proszę nie krzycz. A tak właściwie co się tak na mnie patrzysz? - Zapytałam i spojrzałam na resztę. - Patrzycie się na mnie jak byłabym naga.
-Emm, Właściwie to jesteś pół naga. - Powiedziała Ali
-Coo?! - Krzyknęłam. Był to jednak głupi pomysł z tym krzykiem, bo głowa mnie strasznie bolała. Zapałam się za nią i spojrzałam na dół. Faktycznie byłam pół naga, bo miałam na sobie tylko bieliznę. Wzięłam szybko jakiś koc, który nie wiem jakim cudem znalazł się w kuchni i okryłam się nim - No to teraz jak się napatrzeliście na mnie, to możecie mi dać wody i tabletkę przeciwbólową, bo głowa mnie nakurwia niesamowicie. - Ali podała mi jakąś tabletkę i wodę. Wzięłam tabletkę do ust i od razu "przyssałam się" do butelki. Kiedy skończyłam pić. Poczułam się lepiej, chodzić kac mi trochę przeszedł gorzej z bólem głowy. - Ali daj mi jeszcze jakieś tabletki i wodę, bo idę Zayn'a obudzić. - Powiedziałam po czym poczułam czyjeś ręce na tali. 
-Nie trzeba mnie już budzić. - Szepnął mi do ucha Zayn, a po moim ciele przeszły przyjemne ciarki. Uśmiechnęłam się do niego. Po czym Ali dała mu wodę i tabletki. Zayn tak samo jak ja wypił całą zawartość wody.
-Jak tak dalej pójdzie to zbankrutujemy na samej wodzie - Powiedział Liam. 
-Pff, że ty nie masz kaca, to nie znaczy, że inni nie mają - Powiedziałam. - A teraz przepraszam, ale idę wziąć prysznic - Powiedziałam i skierowałam się do mojego pokoju.

*Ali*
-No to jakie plany na dzisiaj? - Zapytała Ivy.
-My mamy o 18 wywiad, więc zaraz się zbieramy - Powiedział Liam.
-A my Ali? - Zapytała mnie moja przyjaciółka. 
-Hmm.. Ja miałam zamiar poszukać jakiejś pracy, albo szkoły siatkarskiej. 
-Świetny pomysł. A Kat idzie z nami? - Zapytała po chwili.
-No raczej ona chciała też spróbować swoich sił w siatkówce. 
Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i zaczęłam robić sobie kanapki. Widząc to Niall powiedział:
-Wiesz, ja się nie obrażę jak mi też zrobić kanapki
-Mnie też - Dodali równo Harry i Lou.
-Jeszcze chce ktoś? - Zapytałam z nadzieję, że nie. I tak też było nikt nie chciał. - Niall ile chcesz tego chleba? 
-10 kawałków 
-Olaboga.. A wy? - Skierowałam wzrok na Larry'ego.
-Ja chcę 2 - Powiedział Harry.
-Ja też chcę 2 
-Ok. - Zaczęłam je robić. Pomogła mi Ivy, bo Niall się strasznie niecierpliwił. 
Kiedy skończyłyśmy kanapki. Postawiłam je na stole i chłopcy rzucili się na nie. W mgnieniu oka ich nie było. 
-Dziękuję, to są najlepsze kanapki jakie kiedykolwiek jadłam - Powiedział Niall i dostałam buziaka w policzek reszta zrobiła głośne "uuuuu". Spaliłam buraka. Na dół zeszła już ogarnięta Kat.
-To co dzisiaj robimy? - Zapytała. Dziękuję ci za uratowanie - pomyślałam
-A no miałam taki plan, żeby iść rozejrzeć się za szkołą siatkarką. 
-Oooooo - To jest dobry pomysł. - Poparła mnie Kat.
-My już musimy się zbierać - Powiedział Liam.
-Już? - Zapytała zdziwiona Kat.
-Tak, bo mamy dzisiaj o 18 wywiad.
-Aha, no to wtedy trzymajcie się - Powiedziała Kat, kiedy chłopcy poszli się ubierać. Przytuliłyśmy wszystkich. 
-Zobaczymy się później? - Szepnął mi do ucha Niall, a po moim ciele przeszedł dreszcz, przyjemny dreszcz. Uśmiechnęłam się szeroko i kiwnęłam twierdząco głową. Niall uśmiechnął się uroczo.
-Niall idziesz, czy nie? - Zawołał go Liam.
-Tak, już idę - Powiedział i wyszedł..

_____________________________________________________________________________
Dzień Dobry ;3
No to mamy rozdział 8. 
Podoba się? :D Mam ponad 800 wejść.
Dziękuję waaam <33
Jaram się piosenką One Direction - Rock Me <3333
Jak na razie pozostawiam ten limit...

3 komentarze = nn 

sobota, 3 listopada 2012

rozdział 7 cz.2

*Kat*
Wchodząc do parku Zayn złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie pytająco, ścisnęłam jego rękę i uśmiechnęłam się. Szliśmy przez chwilę w ciszy. Zrobiło mi się trochę zimno. Nic nie mówiłam ale Zayn to zauważył i dał mi swoją bejsbolówkę.-Dziękuję, ale tobie nie będzie zimno? - Zapytałam-Niee, o mnie się nie martw - Powiedział i mnie przytulił. Zaciągnęłam się jego perfumami. Były bardzo piękne. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwdzięczył się tym samy. Szliśmy chwilę w ciszy. Mój towarzysz nagle stanął i zaproponował abyśmy usiedli na ławce, zgodziłam się. Siedzieliśmy i wpatrywaliśmy się w niebo. Było już dość szaro, ale nie było aż tak strasznie ciemno. Wtuliłam się w Zayn'a. Czułam się przy nim bezpieczna? Tak, tak to można określić. -Dziękuję ci za ten dzień - Powiedział Zayn-Nie to ja dziękuję - Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego piękne brązowe tęczówki. Było widać w nich radość. Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Czułam jego ciepły oddech na swoich ustach. Pragnęłam tego. Chłopak najpierw musnął moje usta, a potem pogłębił pocałunek. Nasze języki toczyły walkę, bardzo przyjemną walkę. Kiedy oderwaliśmy się od siebie spojrzałam w jego tęczówki. Były inne niż przed kilkoma sekundami, a może nawet minutami, były w nich iskierki radości, a może nawet miłości? Nie musiało mi się coś przewidzieć, przecież znamy się zaledwie 2 dni. Uśmiechnął się do mnie i objął mnie ramieniem. Jego dotyk tym razem sprawił mnie o dreszcze. Siedzieliśmy w ciszy w tuleni w siebie. Nie wiem jak długo, ale nie liczyłam czasu. Byłam przy nim szczęśliwa jak nigdy. Zrobiło się ciemniej zdecydowaliśmy wrócić do domu. Wstaliśmy z ławki i poszliśmy do domu.*Ali*-Gramy w butelkę!! - Krzyknął Lou po tym jak Kat i Zayn weszli do domu. Byli jacyś inni szczęśliwi? Tak. Chyba randka się udała.-Ale my dopiero weszliśmy. - Zaczął Zayn-No właśnie, tak na sucho będziemy grać? - Dodała Kat, no tak ona zawsze tylko o alkoholu. Zaśmiałam się i podałam jej piwo. - No to ma się rozumieć - Powiedziała i otworzyła sobie piwo. Wiem i tak, że jej to nic nie pomoże, bo ona ma strasznie mocną głowę. -No to gramy? - Zapytał Niall-No możemy - Powiedziałam i wszyscy przytaknęli. Pierwszy kręcił Lou, bo jak on to ujął on jest najstarszy, więc on kręci, wszyscy zgodzili się (nie mieliśmy wyboru), więc Lou zakręcił i wypadło na Niall'a.-A więc prawda czy wyzwanie? - Zapytał Lou.-A raz się żyje wyzwanie. -A więc.. - Szatyn zaczął na wszystkich spoglądać, a ja cały czas wpatrywałam się w Niall'a. Pan Marchewka chyba to zauważył - A więc Niall, pocałuj Ali przez 2 minuty. – Coo?! Czy ja dobrze słyszałam on ma mnie pocałować? No nie powiem nie, ale pragnęłam tego.-Proste – Powiedział Niall i przybliżył się do mnie. Czułam jego zapach, przez moje ciało przeleciał dreszcz. Uśmiechnął się i złączył nasze usta w całość. Dało się słyszeć „uuuu” ze strony innych domowników, ale nie interesowało mnie to. Teraz liczył się on i ta chwila. Całował bardzo namiętni, a zarazem delikatnie. Nie wiem ile tak trwaliśmy w tej chwili, ale wiem jedno to nie były 2 minuty, a nawet jeśli, to najlepsze 2 minuty w moim życiu.-Dobra, już minęły 2 minuty – Powiedział Harry i oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnęłam się do blondynka, a on odwzajemnił tym samym. – W końcu, już myślałem, że zacznę rzygać tęczą – Dodał po chwili Harry na co wszyscy zaczęli się śmiać.-Dobra to kto teraz kręci butelką ? – Zapytała Ivy.-Teraz Niall – Powiedziała Kat. Chłopak zakręcił butelką i wypadło na Ivy.-A co mi tam zadanie poproszę – Powiedziała-A więc.. Hm.. wiem!.. niee.. wiem.. – Mówił Niall.-No weź szybciej – Poganiał go Zayn.-Dobra, dobra już – Powiedział – A więc zamów mi pizze..-Poważnie? – Zapytali wszyscy-Tak, poważnie.-Ale to jest głupie zadanie – Powiedział Harry-No i co z tego? Ja chcę pizzę i koniec – Nie dał za wygraną farbowany blondyn, więc Ivy zamówiła mu pizze i zakręciła butelką. Tym razem wypadło na Zayn’a. Uśmiechnęła się.-A więc Zayn. Prawda czy wyzwanie? – Zapytała-Prawda – Powiedział pewny siebie.-Ok, więc czujesz coś do Kat? – Zapytała.-Yyy.. – Zaczął – Tak.. – Powiedział prawie nie słyszalnie i zaczerwienił się z resztą nie tylko on Kat też. Widząc to każdy zrobił „uuuuu”. Zaśmiałam się. – Dobrze możemy już dalej? – Zapytał Zayn.-Tak, proszę teraz ty kręcisz – Powiedział Lou. Mulat zakręcił butelką i wypadło na Kat. Uśmiechnął się.-Prawda czy wyzwanie? – Zapytał.-Wyzwanie – Powiedziała Kat już lekko wstawiona. Co? To ile ona… Popatrzyłam obok niej było chyba z 5 butelek po piwie. Kiedy ona to wypiła? Dobra mniejsza o to..-Dobra, a więc pocałuj mnie – Powiedział Zayn z uśmiechem.*Kat*Zayn powiedział moje zadanie. A, że byłam nie co już wstawiona.. Szybko piję.. Lubię tak pić, ale teraz skupmy się na moim zadaniu. Podeszłam do chłopaka i usiadłam na nim okrakiem. Zaczęłam go całować, a on błądził swoimi rękoma po moich plecach. Słyszałam „uuuu” od naszych przyjaciół, ale nie przeszkodziło mi to. Liczył się tylko nasz drugi pocałunek, w prawdzie nie był tak piękny jak pierwszy, ale nie narzekam. Zaczął wkładać ręce pod moją koszulkę. Poczułam przyjemny dreszcz, a potem jego ciepłe dłonie na moich plecach. Nie byłam mu dłużna, więc włożyłam moje dłonie pod jego koszulkę i zaczęłam masować jego tors.*Ivy*Kat wykonywała swoje zadanie, a my siedzieliśmy i piliśmy. Kiedy ich dłonie powędrowały pod swoje koszulki. Ktoś musiał to przerwać, tym kłosiem byłam ja.-Emm, może ich od siebie w końcu oderwiemy, bo zaraz tutaj będą małe Maliki. – Powiedziałam, a wszyscy zaczęli się śmiać, no może oprócz mnie, Liam’a i całującej się pary, która była zajęta sobą. Spojrzałam na Liam’a błagalnym spojrzeniem. On wiedział o co mi chodzi, więc podszedł do „naszej pary” i próbował ich rozdzielić. Na początku mu to nie wychodziło, ale kiedy powiedział, że alkohol się skończył. Oderwali się od siebie i popatrzyli po sobie i zdecydowali, że muszą iść do sklepu po alkohol skoro się skończył. Ubrali się i wyszli.______________________________________________________________________Przepraszam, przeprasza, że taki krótki.Ale mama z tata na mnie krzyczą, że za długo na kompie przesiaduję. Dziękuję za ponad 600 wejść <33A tak ogólnie nie wiem ile osób czyta tego bloga, więc dodam taki limit.

3 komentarze = nn